Bloga założyłam w kwietniu, zaraz po zakupie pierwszej maszyny, pięknej i wspaniałej Elny 340eX imieniem Helenka. Już wtedy pojawiły się pierwsze moje dzieła - kominy, torby, pierwsze spodnie dla synka, nic wielkiego, ale pochlebne opinie otoczenia napawały mnie optymizmem i motywowały do kolejnych prób z maszyną.
W czerwcu, czy też lipcu powstała grupa Warszawa Szyje. Zaraz po pierwszym spotkaniu grupy, czyli w lipcu, gdy napatrzyłam się na piękne ubrania uszyte przez dziewczyny w grupy, zamarzyłam o overlocku i równie pięknym wykończeniu moich przyszłych kreacji. Ci co mnie znają, to wiedzą, że mnie do zakupów wiele namawiać nie trzeba. Bardzo szybko do mojej ślicznotki, dołączył przystojniak imieniem Stanisław. Stanisław to Elna 664PRO. On i Helenka to para idealna!
Moja pasja rozrastała się w zastraszającym tempie, jeżeli nie szyłam to i tak moje myśli wciąż krążyły wokół szycia. Chociaż wciąż były to moje nieporadne próby to dawały mi wiele radości. Wciąż chciałam więcej i więcej. Kursy krawieckie w Warszawie... nie dość, że jest ich jak na lekarstwo, to nigdzie nie ma zbyt wielu opinii, a ceny kursów... to jakiś kosmos! 300-400zł za weekend. Kurs 60h - 1700zł. Dramat!
Wtedy pojawiło się objawienie! Z pomocą przyszła grupa. Ktoś wynalazł kurs krawiecki w Mińsku Mazowiecki, ktoś inny utworzył wydarzenie i w ciągu kilku tygodni na kurs na którym miało być wstępnie 20 osób było zapisane przeszło 80 pasjonatek szycia!
Kurs, który ma trwać 2 lata rozpoczął się na przełomie września i października. W przeddzień pierwszego zjazdu bardzo się rozchorowałam. Półprzytomną z domu zabrała mnie karetka i następny tydzień spędziłam na Oddziale Zakaźnym Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Obrony Narodowej. Ze szpitala wyszłam tylko dzięki lekarstwu, które miało na mnie czekać w domu dzięki moim kochanym Rodzicom :) . Tym lekarstwem była Zofia, piękność idealna. Maszyno-hafciarka Janome MemoryCraft 9900!
Dziękuję i gratuluję tym wytrwałym, którym udało się doczytać tę notatkę do końca ;)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz